Przypomnijmy, czym są wyznaniowe akta metrykalne. Obejmują one zespoły ksiąg parafialnych, w których plebani systematycznie rejestrowali narodzenia i chrzty (łac. libri natorum/baptisatorum), śluby kościelne (łac. libri copulatorum) oraz zgony i pogrzeby swoich parafian (libri mortuorum/defunctorum). Obowiązek prowadzenia tego typu ewidencji nałożono na polskie duchowieństwo po soborze trydenckim w drugiej połowie XVI wieku, lecz przez kolejne stulecia spisywano je pobieżnie i bezładnie. Sytuacja zmieniła się dopiero po rozbiorach Rzeczypospolitej, kiedy kancelarie parafialne wciągnięto w aparaty biurokratyczne zaborców. Najbardziej przejrzysty system prowadzenia ksiąg na podstawie szczegółowego kwestionariusza wypracowano pod zaborem austriackim, a mocą patentu cesarskiego z 1784 roku zobowiązano proboszczów do prowadzenia ksiąg metrykalnych oraz wprowadzono podstawowe zasady ich uzupełniania.
Niewiele więc zachowało się metryk z czasów przedrozbiorowych i dlatego tak cenne są dla nas choćby metryki parafii świętych Szymona i Judy Tadeusza w Kozach prowadzone od 1658 roku. Wedle słów tamtejszego plebana Waleriana Stanisławskiego rozpoczynających pierwszy tom rejestru chrztów i zaślubin parafia została odebrana protestantom (którzy podobno swoje metryki zniszczyli) – istotnie w grudniu 1658 roku biskup sufragan krakowski Mikołaj Oborski po niemal stu latach funkcjonowania zboru kalwińskiego w Kozach przywrócił świątynię na łono Kościoła katolickiego i ponownie poświęcił go świętym Szymonowi i Judzie Tadeuszowi.
W tej samej księdze zawarto też kilka informacji cennych nie tylko dla genealogów, lecz dla wszystkich zainteresowanych dziejami miejscowej świątyni. Znalazło się tu choćby miejsce dla inwentarza wyposażenia liturgicznego kościoła pod koniec XVII stulecia:
Regestr przepisani rzeczi kościelnich. Apparat kościelni:
Monstrantia srebrna
Kielich także srebrny y z patiną
Krzyż srebrny także
Ornatów pięć z stułami y manipularzami: jeden cerwony hatłaszowy, drugi biały, trzeci zielony nędzowy, czwarty nakrapiany, piąty requialny
Antepedia troie płocienne malowane, czwarte portianellowe zielone, piąte skotowe czerwone
Kapa płocienna nakrapiana
Alby 2 nowe, dwie stare z humerałami
Komża iedna stara
Obruszow 5 co lepszych, pierwszy obrus w kostkę robiony z forbotą wielką. Dwa białe proste, czwarty z prąskami cerwonemi, piąty cerwono wyszywany niewielki
Tuwalnia iedna, szerzynki 4
Ręcznikow małych y większych rożnych dziesięć.
Corporałów 5 [...]
Burse 5 vela [...]
Fartusek biały kitaykowy
Mszał ieden stary, Graduał, Agendi dwie, iedna de Ceremoniis, druga de Sakramentis
Kociełki dwa, ieden w foncie, drugi do pokropienia
Lichtarzow pięć par drzewianych
Misecka cinowa od fontis
Kuflik miedziany do umycia rąk
Chorągiewiek para zielonych
Dzwoneczkow małych trzi
Puszka pro Venerabili mosiężna prosta
Turribularz mosiężny stary
Pasz ieden
Zelaza do pieczenia opłatkow.
Na tym pleban Mateusz Pieskowicz nie poprzestał i zanim wrócił do spisywania rejestru nowo ochrzczonych dzieci, sporządził wykaz dobroczyńców kościoła w Kozach, którzy w latach 1691–1708 łożyli na jego restaurację (sam proboszcz podarował aż 200 złotych na ten cel). Wymieniono tu m.in. Stanisława Nielepca, który poza 60 złotymi ofiarował deski (może gonty) oraz zakupił srebrną pozłacaną puszkę na Najświętszy Sakrament i kapę (pluwiał), także Mikołaj z Brzezia Russocki oddał plebanowi 60 złotych i własnym sumptem zakupił ornat i zlecił odmalowanie południowego ołtarza bocznego. To tylko niektóre spośród zarejestrowanych fundacji dokonanych na rzecz kościoła – wszystkie te wiadomości zawdzięczamy skrupulatności plebana Pieskowicza, który na kartach księgi metrykalnej znalazł miejsce na odnotowanie informacji ważnych dla dziejów świątyni w Kozach.
Nawet po reformach administracyjnych państw zaborczych i wprowadzeniu do metryk bardzo konkretnych kwestionariuszy niektórzy kapłani nie wahali się przed przeznaczeniem ich kart na zapiski kronikarskie. W księdze narodzin parafii św. Bartłomieja w Czańcu z lat 1820–1839 proboszcz zamieścił barwny opis bezczelnej kradzieży dokonanej przez złoczyńców w tutejszym kościele:
Roku Pańskiego 1830 z dnia 18 na 19 października w nocy złodzieje włamali się do kościoła tutejszego przez okno kościelne na stronie północnej, pierwsze przed wielkim ołtarzem, wziąwszy światło z lampy nieustannie coram Sanctissimum [przed Najświętszym Sakramentem] gorejącej i tak zrabowali świece woskowe białe, które w najpiękniejszym gatunku w poprzedzającą niedzielę na uroczystość poświęcenia kościoła zastawione były.
Sprzed ołtarza głównego złodzieje skradli łącznie 24 świece, a ponadto 6 świec ustawionych przez czanieckich tkaczy przed obrazem Przemienienia Pańskiego w północnym ołtarzu bocznym i 6 świec ofiarowanych przez tkaczy z Porąbki przed ołtarzem bocznym św. Bartłomieja po południowej stronie nawy. Szkody wyliczono aż na 88 złotych reńskich, a odpowiedzialnością obarczono stróżów, którzy zamiast pilnować świątyni:
noc tę w karczmie przepędzili. Szkoda zaś ta tem więcej się uczuwać daje, ile że wielmożny ksiądz proboszcz Bartłomiej Olesiak sam sobie wielką oszczędność przez lat 11 zadawał, ażeby pustoty tego kościoła zapomógł, które po swoich antecessorach zastał.
Jak widać, bogactwo źródłowe wyznaniowych ksiąg metrykalnych nie ogranicza się wyłącznie do zapisków mogących zainteresować wyłącznie genealogów czy badaczy zajmujących się statystyką społeczną. Nierzadko na ich kartach odnajdujemy cenne informacje wzbogacające naszą wiedzę na temat budowy i remontów kościoła, dziejów parafii, jej dobrodziejów i patronów – kryją się tu fascynujące opisy zdarzeń uznanych przez plebanów za ciekawe lub ważne dla lokalnej społeczności. Z czasem praktyka kancelarii parafialnej obudowana została kolejnymi rozporządzeniami administracyjnymi i zaczęła przypominać rozwiązania stosowane w kancelariach cywilnych, a od drugiej połowy XIX wieku kapłani realizowali się twórczo już na kartach coraz powszechniejszych kronik parafialnych.
Piotr Kołpak